czwartek, 26 listopada 2009

AWC Ghaziabad, Uttar Pradesh kolo Delhi

No i ciagle Indie, choc juz blisko bylo, a byloby sie daleko stad. Zbyt duze zageszczenie hormonow zenskich na zbyt malej powierzchni rzeklabym. Plus kilka innych czynnikow, o ktorych teraz juz nie warto myslec.
Skonczylo sie na tym, ze nasza bohaterka spakowala manatki, p ozegnala sie grzecznie ze wszystkimi, a przynajmniej tymi obecnymi, i samotnie wyruszyla na podboj Indii czes II. Bo taka Zosia - samosia z niej. Dostala propozycje, by zajac sie czyms innym, to poprzednie zadanie nie bylo jednak trafnie wybrane. Tak zupelnie szczerze, to caly wyjazd do Indii nie byl wybrany trafnie, cala decyzja byla oparta na niewlasiwych priorytetach (wakacji w Himalajach), taka farsa mozna by powiedziec o tej calej wyprawie, jednakze zakonczenie bedzie tym razem szczesliwe.
Rozpisywalam sie na poczatku o tym, jak to postanowilam dac sobie druga szanse w Indiach. O tym, jakie to jest wazne, co sie w sobie niesie, o tym, ze za pierwszym razem spapralam zasadniczo, bo za duzo sie ze mna przywleklo. TYm razem mialo byc inaczej, lepiej, pelniej. No i co tu duzo gadac, nie bylo az tak bardzo inaczej, tylko troche lepiej, a do pelni brakowalo wiele. Jezeli ktos ma w planach godzenie sie ze swiatem, to polecam w pojedynke, bo z kolezankami nie wychodzi, kolezanki mozna stracic. To taki ostatni krzyk frustracji, teraz juz bedzie milo.
Teraz jestem wiec juz od tygodnia w nowym miejscu, z nowym zadaniem. NGO przy ktorym pracujemy potrzebuje fotografii dobrego nauczania, dobrych nauczycieli i dobrych uczniow. Zadanie to nie az takie latwe, jakby sie moglo wydawac. Nauczyciele nie sa wyksztalceni, metody ktorych uzywaja - bardzo prymitywne. Nie mowiac juz o dzieciakach, ktore z powodu niedozywienia maja ogromne problemy z koncentracja. Jezeli chodzi o zywnosc, to niewiele moge zrobic, ale w zwiazku z nauczycielami moge wiecej. POstanowilam przygotowac warsztaty by pokazac im pare pomyslow kreatywnego nauczania. To taki dobry sprawdzian dla mnie samej, niby juz prawie jestem nauczycielka, ale do nauczania to mnie tak srednio ciagnie... W planie jest wiec przygotowanie 3-4 warsztatow dla nauczycieli z AWC Ghaziabad, czyli tego miejsca pod Delhi, gdzie wlasnie sie znajduje.
W miedzyczasie, a rowniez w oparciu o warsztay, mam pstrykac foty. Celem glownym, ktory sobie upatrzylam, ma byc produkcja tzw Manualu, czyli powiedzmy instrukcji obslugi do tzw 'Step Up Programme', uproszczonego zakresu nauczania dla klas 1-3. Mimo calego uproszczenia, owo curriculum okazuje sie byc calkiem skomplikowane, trzecioklasici powinni wiedziec o ukladzie slonecznym, fotosyntezie, dzialaniu silnika etc. Podane przyklady sa z przedmiotu Wiedza Ogolna, z ktorym to nauczyciele maja najwiecej klopotow, no i nic w tym dziwnego. Dlatego chcialabym wykreowac taka ksiazeczke dla nauczycieli zawierajaca podstawowa wiedze na te tematy, z ktorej mogliby sie przygotowywac do lekcji. Bo wlasnie najwiekszym bolem owego pozarzadowego szkolnictwa Indyjskiego (byc moze rzadowego rowniez, nie bylabym zdziwiona, ale nie wiem) jest wedlug mnie brak materialow naukowych. Nie tych dla dzieci, bo dla dzieci znajda sie zawsze jacys donorzy, ktorzy zasponsoruja mape czy plakat z alfabetem etc. Brakuje materialow dla nauczycieli, z ktorych mogliby oni uzupelniac swoja wiedze. Jak juz wspomnialam, wiekszosc nauczycieli nie jest wyksztalcona czy wykwalifikowana (ukoknczone 10-12 klas), wiekszosc to wolontariusze lub bardzo nisko oplacani pracownicy. Nawet gdyby chcieli sie douczyc, to nie maja materialow ani warunkow, by owe materialy zdobyc. Dlatego dobrze byloby im to ulatwic.
Ten caly Step Up Programme to bardzo ciekawa rzecz zreszta, opracowana przez Nathalie i Hendrika z DNS2005, ktorzy byli tutaj w zeszlym roku i tym sie zajmowali. Ogolnie rzecz biorac, dzieci, ktore uczeszczaja do Akademii, albo nie mialy dostepu do zadnej szkoly, albo pochodzily troche i przestaly, albo chodzily niueregularnie. Dlatego poziom ich wiedzy jest bardzo rozny, mamy 6latki i 12latki na tym samym poziome. Step Up Programme jest esencja zakresu nauczania z 3 pierwszych lat. Wybrane sa najwazniejsze rzeczy, o ktorych dzieci powinny wiedziec do ukonczenia 3ej klasy. Kazdy przedmiot: Hindi, Matematyka, Angielski I wiedza Ogolna sa skonstruowane w 10 'krokow' skladajacych sie z roznych zagadnien, nad ktorymi dzieciaki powinny indywidulanie pracowac. Jak skoncza 10 krokow, to znaczy, ze wiedza wystarczajaco by dolaczyc do 4ej klasy. Troche mi to ciezko opisac tak, zeby mozna to sobie bylo wyobrazic, slownictowo nie to...
####
Wiadomosc z ostatniej chwili. Moj genialny pomysl produkcji Manualu nie byl az taki genialny, Nathalie i Hendrik mieli ten sam pomysl i przygotowali ksiazeczke dla nauczycieli z Wiedzy Ogolnej. No tak, mozna sie bylo tego spodziewac, jako ze pomysl ogolnie jest dobry. TYlko jeszcze nie wiem, dlaczego nauczyciele z niej nie korzystaja. Bo tam jest wszystko, czego potrzebuja. Faktem jest, ze moze to troche zbyw wysoki poziom jezykowy dla nich, moze dlatego nie uzywaja. Nic to, dowiem sie, moze powinnam porzygotowac uproszczona wersje czy cos, zobaczy sie.










Posted by Picasa


Posted by Picasa

wtorek, 24 listopada 2009

środa, 11 listopada 2009

kwasny deszcz, oko cyklonu, swinska grypa i zmarly system, czyli nie bedzie zadnych zdjec.

czwartek, 5 listopada 2009

turystycznie


Po 10 dniach meki przed komputerem nadszedl czas na 3 dni wypoczynku.
Wycieczka do Jasalmer, polozonego na pustyni Thar.
No a jak pustynia, to i wielblady i safari na wielbladzie przez pustynie i noc spedzona
pod glym niebem ;)
Pustynia owa to co prawda nie Sahara, ale ciekawe doswiadczenie, diuny papieru toaletowego...











konkurs rostrzygniety!

Co prawda zaden konkus nie zostal ogloszony, ale ten na najlepszego czytelnika zdecydowanie zostal rozstrzygniety! A zwyciezca jest pani Aneta z Glogowa, ktora zasluzyla sobie na wianek laurpwy i puchar zloty, nagrody zostana przeslane poczta, gratulujemy!
A tutaj cytuje najbardziej trafna odpowiedz na pytanie konkursowe:

'Nie mogę wstawić komenta w blogu więc wstawiam tu. Wiem, że nie bardzo ubawiłaś się podczas swej turystycznej przygody na taj mahal, ale ja się uśmiałam po pachy. Co do gazu i generatora to też piszesz o tym tak przewrotnie, że uśmiech nie schodził mi z ust. Mimo przeszkód natury technicznej jakie napotykasz, proszę byś się nie poddawała i pisała w tych krótkich przerwach, kiedy masz jednak prąd. Naprawdę miło choć tak z Tobą podróżować.
:*'

Knedel rulz!
;D
xxx